Pokazywanie postów oznaczonych etykietą photoshoot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą photoshoot. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 lutego 2021

CLASSY & CASUAL OUTFIT

 Hej! Co tam u Was? Tutaj w Anglii już powoli robi się wiosna. W ostatnich dniach zrobiło się ciepło i przyjemnie wyjść na spacery. Może ta zimowa depresja razem z tym się skończy, haha. Poza tym dalej jesteśmy w lockdownie i zapowiada się, że tak będzie do połowy maja/czerwca. Także jest nadzieja na jakieś wakacje w tym roku, z czego bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że uda mi się też polecieć do Polski, bo już dawno mnie tam nie było. Nie ukrywam, że trochę tęsknię za moją miejscowością. 

Ostatnio udało nam się w końcu zrobić zdjęcia. Bardzo mi brakowało jakiejś sesji na zewnątrz! Efekty sesji możecie zobaczyć poniżej. Jeżeli chodzi o mój outfit, to ciuchy zamówiłam z Romwe i jestem z nich bardzo zadowolona. Kurtkę, którą możecie zobaczyć na zdjęciach mogłam zamówić w rozmiarze XS bo S jest ciut za duża, ale bez problemu dalej ją mogę nosić jako 'oversized'. Buty zamówiłam z Boohoo w rozmiarze 3, czyli 36. Świetnie są dopasowane i prezentują się na nodze. Idealnie pasują do tej stylizacji. Od dawna chciałam takie buty w swojej kolekcji. Ogółem wydaję mi się, że jest to jedna z moich najlepszych stylizacji. Trochę elegancka, trochę casual, idealna na wiosenne dni, które już nadchodzą. Co myślicie? :)

Zapraszam również na mój kanał na YouTube: Mada

Hi! How are you? In England spring is slowly coming. Recently it has been warmer and it feels nice to go outside for walks. Maybe this winter depression will finally end, haha. Apart from that, we are still in lockdown and it seems like it will be like this until mid may/june. There is still hope for holidays this year, I am really happy about this. Hopefully, I will be able to go to Poland, because it's been a while since I travelled there. I'll be honest, I kinda miss my small village. 

Recently, we finally managed to take some photos. I really missed having photoshoots outside! You can see the outcome down below. In terms of my outfit, I ordered clothes from Romwe and I'm very satisfied with them. I wished I'd ordered a jacket in a smaller size (XS) because S is a bit too big, but still I can wear it as 'oversized' so it's cool. Shoes I ordered from Boohoo in size 3 (36). They fit me perfectly and look great. Ideal for this outfit too! I wanted them for so long in my collection. In general, I think that this outfit is one of the best I ever had. Bit classy, bit casual, great for spring days that are coming already. What do you think? :)

niedziela, 21 lipca 2019

spanish vibes

Hej! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną porcją zdjęć z moich wakacji na Majorce. Pierwszego dnia nie miałam zbytnio czasu na zwiedzanie, bo dotarłam tam na wieczór, więc razem z moją koleżanką Patrycją wybrałyśmy się na sesję i krótki spacer po okolicy. Nasz pokój był zlokalizowany w centrum Palma de Mallorca koło słynnej katedry La Seu co było dla nas dużym plusem. W pobliżu znajduje się dużo restauracji i jest niedaleko do portu Puerto de Palma de Mallorca oraz plaży. Myślę, że miasteczko samo w sobie jest bardzo ładne i dobrze, że wybrałyśmy je jako miejsce naszego pobytu. Niedaleko też znajduje się lotnisko, bo jakieś 15 minut taksówką & około pół godziny autobusem (koszt biletu to 5 euro). To był mój pierwszy raz w Hiszpanii i muszę powiedzieć, że wyspa zrobiła na mnie duże wrażenie. Za bilety lotnicze zapłaciłam naprawdę mało bo tylko 79 funtów z priorytetem w dwie strony z lotniska London Stansted. 
W końcu udało mi się zmontować pierwszego vloga z tej wycieczki, który możecie zobaczyć pod zdjęciami lub tutaj: vlog
Jeżeli chodzi o outfit to na zdjęciach mam na sobie top i spódniczkę ze sklepu h&m. W kolejnym poście postaram się zrobić dokładną listę miejsc, które zwiedziłyśmy.

Hi! Today I'm gonna share with you some more photos I took on my holidays in Mallorca. On my first day there I didn't have time to do much because I got there in the evening, so me and my friend decided to go for a walk and take some photos. Our accommodation was located in the city centre of Palma de Mallorca next to La Seu: the Cathedral of Palma which was really convenient for us. Nearby there were many restaurants and it was close to the beach and port Puerto de Palma de Mallorca. I think that the city is really nice and I'm glad that we chose it for our stay. Also, it was close to the airport, 15 minutes by a taxi & about half an hour by a bus (ticket costs 5 euro). It was my first time in Spain and I have to say I was really impressed. I paid only 79 pounds for flights (return) with priority from London Stansted airport. 
Finally, I managed to finish my first vlog from this trip which you can see down below or here: vlog.
In photos I wear a top and a skirt I bought in h&m. 


sobota, 29 czerwca 2019

Mallorca, beach photo shoot


Hej! Ostatnio razem z moimi koleżankami byłyśmy na wakacjach w Hiszpanii, dokładniej na wyspie Majorka. Były to tak naprawdę moje pierwsze ‘prawdziwe wakacje’, bo nigdy wcześniej nie byłam za granicą w typowym miejscu gdzie znajdują się plaże i jest cały czas gorąco. Na Majorce byłam od 18 do 24 czerwca i muszę Wam powiedzieć, że zakochałam się w tym miejscu. Każdy dzień był aktywny i ciekawy, także żadna z nas się nie nudziła. Mam dużo zdjęć i planuję rownież zmontować vloga z tego wyjazdu. W kolejnych postach mam zamiar dodać zdjęcia krajobrazu i miasteczka oraz więcej Wam napisać co takiego robiłyśmy i co warto zobaczyć na tej przepięknej wyspie. Natomiast w tym poście, postanowiłam, że dodam zdjęcia z sesji, którą miałyśmy na jednej z plaż. Na zdjęciach mam na sobie mój ulubiony strój kąpielowy, który kupiłam w sklepie Monki. Jestem z niego totalnie zadowolona i chyba to jest pierwszy strój kąpielowy, w którym czuję się bardzo wygodnie i w ogóle się nie krępuję. Strój ładnie podkreśla figurę i dół stroju jest z wysokim stanem co dla mnie też jest dużym plusem. Podczas poszukiwań stroju nie sądziłam, że uda mi się trafić na taki, który w 100% będzie mi odpowiadał. A ten jest po prostu idealny. I kolor czerwony akurat taki jaki chciałam. Osobiście górę mam w rozmiarze S a dół w rozmiarze XS.

Hi! Recently, my friends and I went on holidays to Spain, Mallorca. To be honest, the holidays in Spain were my first ‘real’ holidays because I’d never been on holidays abroad in a place where there are many beaches and there’s hot all the time. We were in Mallorca from 18th to 24th June and I must tell that I fell in love with that place. Every day was really active and interesting, so none of us were bored. I have a lot of photos and I’m going to edit a video from the trip as well. In my next post, I’m planning to show you more photos of the landscape and the city, and also I will write more about places that we saw and what is worth to visit there. In this post, I decided to add some photos from the photo shoot we had on one of the beaches. In the photos I wear my favourite bikini, which I bought in the shop called Monki. I am so satisfied with this bikini and I think it’s my first one in which I feel so comfortable. This bikini set accentuates my shape really nice and the bottoms are high waisted what is a big plus for me. When I was looking for a bikini, it didn’t really cross my mind that I would find one which would suit me in 100%. But this one is just perfect. And in red colour as I wanted it to be. I wear the top in S size and the bottoms in XS size.




niedziela, 31 marca 2019

Don't rely on others for happiness

Okej. Dzisiaj typowo motywacyjny post, bo ostatnio zdałam sobie sprawę z kilku ważnych rzeczy. Może akurat poprawię komuś humor? Mam nadzieję, haha. 
Odkąd pamiętam to zawsze miałam bardzo mało przyjaciół. Nawet z perspektywy czasu bym powiedziała, że większość z nich nie była prawdziwa (jakieś 99%). W większości przypadkach się okazywało, że ludzie byli fałszywi w stosunku do mnie i znajomość się kończyła. Za każdym razem dochodziłam do wniosku, że dzieję się tak przez jakąś chorą zazdrość. Ale z drugiej strony też się trochę obwiniałam i zadawałam sobie pytania co może być ze mną nie tak, że ludzie zawsze mnie od siebie odpychają. Przez to wszystko traciłam zaufanie do kogokolwiek, stwierdziłam że ufać można tylko sobie samej i się totalnie zaczęłam dystansować. Teraz jakbym miała zliczyć przyjaciół to powiedziałabym, że mam może dwóch. Jeżeli rzeczywiście. 
Na studiach w Anglii znowu doświadczyłam tej samej sytuacji. Ludzie z którymi się kumplowałam, powoli zaczynali mnie wykluczać z "klubu", okazywali się mega fałszywymi i nawet bezczelnie potrafili o mnie mówić, że jestem piątym kołem u wozu. Humanity? No, thanks. 
No właśnie...
Przez to znowu zaczęły przewijać się przez moją głowę myśli, że czegoś najwidoczniej mi brakuje. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak rzadko jestem przez kogoś "akceptowana" i czułam się okropnie, że po prostu ludzie mnie odpychają i nie chcą się ze mną przyjaźnić. W niektórych sytuacjach nawet próbowałam się "dopasować" do towarzystwa, ale w końcu stwierdziłam, że to nie ma totalnie sensu. 
W końcu trafiłam na jakiś związek. I znowu. 
Ktoś mnie zranił. 
W sumie pewnie sama jestem sobie winna, przecież tak bardzo chciałam być w końcu przez kogoś zaakceptowana, no nie?
Znowu moja "zdolność ufania" ucierpiała i no za prędko to komukolwiek nie zaufam, ale to chyba dobrze.
Powyższe sytuacje nauczyły mnie bardzo dużo, chociaż nie należały do przyjemnych. 
Wiadomo. 
Każdy z nas chce jakiejś akceptacji i przynależności do jakiejś grupy, czy to mniejszej czy większej. Ale czy nie za bardzo uzależniamy od tego swoje samopoczucie? Czy nie za często czujemy się źle, bo ktoś nie chce się z nami spotkać albo nagle nie powie nam cześć na ulicy i nas zaczyna ignorować?
Moim zdaniem, odpowiedź brzmi: tak. Za często. 
Ostatnio zaczęłam rozumieć, że nie każdy na kim mi zależy musi mnie akceptować. Nie powinnam uzależniać swojego szczęścia od jakichś innych ludzi, nie powinnam się dołować, bo ktoś nie wcisnął magicznego przycisku "akceptuj, możemy się kumplować". 
Musimy się nauczyć jak możemy budować szczęście zaczynając od siebie samych. Doszłam do wniosku, że mi ogromne szczęście przynosi rozwijanie siebie samej. Jeżeli zaczniemy od siebie samych i jesteśmy szczęśliwi tylko ze sobą samym to czemu ktoś w końcu ma nas nie zaakceptować? Nie na siłę, tylko takimi jakimi jesteśmy. 
Warto jest się skupić na samym sobie i czerpać z tego energię. Nie mówię wcale, że mamy odpychać ludzi i totalnie się zamknąć i skupić się tylko na własnych rzeczach. Chodzi mi bardziej o to, żeby za bardzo nie polegać na innych, bo ludzie przychodzą i odchodzą. Raz jest fajnie, raz nie. I to jak się czujesz z rzeczami, które tylko ty robisz i jak się czujesz gdy jesteś sama na końcu dnia gdy nikogo nie ma wokół Ciebie jest jednak najważniejsze. 
Ostatnio zaczęłam myśleć bardziej pozytywnie i obiecałam sobie, że nie będę się tak bardzo przejmować otoczeniem. Będę robić rzeczy, które sprawiają mi przyjemność i nie ważne czy będę miała je robić z kimś czy sama. 
Macie jakieś przemyślenia na ten temat? Zgadzacie się? 😊  

Okay. Today, it’s gonna be a typical motivational post, because recently I realised a few really important things. Maybe I will make someone feel better? I hope so, haha. 
Since I remember I always had only a few friends. Even though, I would say that most of them were not true friends (like 99% of them). In most cases, it turned out that people were so fake and because of that our relationships ended. Every time I came to the conclusion that things went like that because of some sick jealousy. But on the other hand, I also blamed and asked myself that maybe something is wrong with me because people always pushed me away. As a result, I just lost trust in everyone, decided that I could trust only myself and started to isolate myself. Now, I would say that I have maybe two friends. If so.
When I started studying in the UK, I experienced the same thing. People that I started spending time with, slowly kept excluding me from the “club”, turned out to be fake and even they could tell me that I was “ the third wheel”. Humanity? No, thanks.
Yeah…
Again, because of that, I started having thoughts that apparently I am not good enough and I lack something. I started to think why people accept me so rarely and I felt bad that I was pushed away and nobody wanted to be my friend. Sometimes, I even tried to “fit in”, but in the end, I decided that it didn’t make any sense.
Finally, I jumped into a relationship. And again.
Someone hurt me.
Maybe I should blame myself because I wanted to be finally accepted by someone, right?
Again, my ability to trust was harmed and I probably won’t trust anyone too fast, but it could be a good thing.
Above situations taught me a lot, although they weren’t nice to go through.
Obviously.  
Everyone wants to have a little bit attention, be appreciated and be accepted by someone and belong to smaller or bigger group of people. But don’t we rely too much on others for happiness? Don’t we feel sad too often because someone doesn’t want to meet us or someone doesn’t reply ‘hi’ on the street and starts ignoring us?
I think, the answer is: yes. Too often.
 Recently, I understood that not everyone I care about needs to accept me. I shouldn’t rely on others to be a happy person, I shouldn’t be sad, because someone didn’t press the button “accept, we can be friends”.
I think we should build happiness starting from ourselves. In my case, I noticed that my self-growth is one of the things that makes me really happy. If we start from ourselves and if we are happy with ourselves then why someone wouldn’t accept us one day? That wouldn’t be forced, but someone would accept us for who we are. 
It is actually better to focus on yourself and draw energy from it too. I am not saying we should start pushing people away and totally close ourselves and focus only on our things. I mean more like we should stop relying on people too much because people come and go. One time is great, another is not. How you feel with only yourself and with things you do and how you feel when nobody else is around you is the most important thing.
Recently, I started thinking more positive and I promised myself that I wouldn’t worry about other people. I will do things that make me happy and it doesn’t matter if I do them with someone or on my own.
Do you have anything to say about it? Do you agree? 😊
  
Template by Blokotka